Oto kolejny już wywiad ze świetną pisarką – Katarzyną Bereniką Miszczuk. Poprzednio rozmawiałyśmy na temat jej działalności pisarskiej, a teraz przyszła pora na rozmowę o przyszłości jej sagi „Kwiat Paproci”. Jaką bohaterką jest Jaga? Jaka jest przyszłość serii? Kiedy swoją premierę będzie miał „Swarożyc”?
Na te i inne pytania poznacie odpowiedź w tym wywiadzie!
A jak jesteście ciekawi naszej poprzedniej rozmowy zapraszam tutaj!
Co było twoją inspiracją do napisania przygód Jarogniewy?
Jaga początkowo miała być postacią drugoplanową głównej serii książek “Kwiat Paproci”, gdzie Gosia jest główną bohaterką. Niespodziewanie z postaci drugoplanowej zamieniła się w postać o bardzo ciekawej historii. O wielu przeżyciach z jej młodości, wspominałam pomiędzy przygodami Gosławy. Zżyłam się z tą postacią i postanowiłam opisać ją w jej własnej serii.
Jaga zasługuje na ten czas.
Zdecydowanie
Urywki jej historii już w przygodach Gosi, potrafiły zaciekawić, więc książki są bardzo interesujące.
Jak zachowuje się Jaga jako bohaterka? W sensie w poprzednim wywiadzie określiła pani Gosię jako postać podejmującą całkowicie irracjonalne decyzje i, że to niejako Gosia panią kierowała podczas pisania pierwszych 4 tomów serii. Czy tak samo jest z Jagą?
Jaga jest gorsza. Gosia przy Jadze, to był wzór cnót wszelakich, bardzo grzeczna postać. Jarogniewa wymyka się wszelkim normom. Ja jej mówię w prawo, ona idzie w lewo, jeszcze przy okazji łamie przy tym komuś serce. Jarogniewa jest bardzo niepokorna. Z każdą kolejną książką, Jaga zaskakuje mnie coraz bardziej.
Rozumiem, a jak potrafi się zaskoczyć Jaga?
Niektórymi swoimi decyzjami. Początkowo myślałam, że będzie bohaterką stonowaną, wręcz kalkulującą na zimno. O ile urazę Jarogniewa potrafi chować na długo, bo jednak zemsta smakuje jej bardziej na zimno, to bywa porywcza. Właśnie tej porywczości się u niej nie spodziewałam.
Jakoś porywczość bardzo pasuje do Jagi niż taka chłodna kalkulacja.
W młodym wieku ta porywczość jej zdecydowanie pasuje.
Historia Jagi to prequel Pani serii “Kwiat Paproci”. Co skłoniło Panią do opowiedzenia historii sprzed przygód Gosi?
Pytania czytelników: czy napiszę kolejną część przygód Gosi i Mieszka. Także moja tęsknota za tym światem, za tą słowiańską przygodą.
Dawno temu zaplanowałam 4 podstawowe tomy, uparłam się, że to koniec. Wszystko mi się idealnie przecież składało: 4 tomy, 4 pory roku i 4 główne słowiańskie święta. Ale bardzo chciałam napisać coś jeszcze. Miałam wrażenie, że nie powiedziałam ostatniego słowa. Jest jeszcze tyle ciekawostek, które mogłabym opowiedzieć czytelnikom, tyle różnych zabobonów, legend, zaklęć. W tym momencie Jaga wkroczyła na scenę.
Jaga ze swoją pierwszą przygodą, zawojowała serca czytelników.
Czym różni się proces tworzenia prequela od kontynuacji już istniejącej serii? Jakie wyzwania napotkała Pani przy pisaniu „Jagi”, “Gniewy” i “Mszczuja”?
Z jednej strony jest dużo łatwiej, bo wiem jak się skończy ta historia. Po prostu muszę poprowadzić moją bohaterkę, a raczej iść za Jagą niż gdzieś ją prowadzić, więc jest to łatwiejsze. Z drugiej strony jest trudniejsze, ponieważ już znam zakończenie. Ta historia już mnie tak za bardzo nie zaskakuje, chociaż Jadze się to ciągle udaje.
Wiadomo do czego doprowadzi historia.
Tak. Może nie bardzo mam ochotę doprowadzić do tego końca, ale muszę, bo taki po prostu jest.
To zrozumiałe. U Jagi wiadomo jak to się skończy. Przykro, ale coraz bliżej tego końca.
Tak, w następnym tomie.
Skąd czerpie pani inspiracje do tworzenia tak barwnych i wyrazistych postaci? Czasem ma się wrażenie, że Jaga to prawdziwa osoba, bo zachowuje się tak autentycznie.
Tutaj nie umiem odpowiedzieć, ponieważ te postacie po prostu istnieją i są żywe w mojej głowie. Mają swoją historię, swoje emocje, przemyślenia. Dla mnie są one bardzo żywe i czasami mam wrażenie, że stają się bardziej realne niż niektórzy ludzie, których spotykam na co dzień. Nie mam możliwości poznać tych osób tak samo jak znam moich bohaterów.
Czy Jaga była kimś zainspirowana? Czy inspirowałaś się kimś ze swojego otoczenia, do stworzenia Jagi?
Tak, parę cech ukradłam od mojej wspólniczki.
Rozumiem. Opowiadanie “Czterej Bracia” pokazuje dość mroczną stronę Jagi i tego, że lepiej jej nie drażnić. Czy są jeszcze podobne historie jakie Jaga ma na swoim koncie? Czy będziemy mieli możliwość poznania ich?
Tak, na pewno. Teraz właśnie piszę opowiadanie o Jarogniewie do takiej niespodzianki, która będzie na jesieni. Tam też będzie ukazana mroczna strona szeptuchy z Bielin.
Już nie mogę się doczekać. Jestem pewna, że inni czytelnicy też będą podekscytowani.
Klimat słowiańszczyzny w serii „Kwiat Paproci” jest czymś, co czytelnicy cenią sobie szczególnie. W “Mszczuju” wychodzisz poza mitologię słowiańską, skąd taki pomysł aby wpleść w historię Jagi zagraniczne demony?
Troszkę żeby spróbować czegoś nowego. Tkwię w tej słowiańszczyźnie już od 7 lat i nie ukrywam, że szukam dla siebie nowych wyzwań. W Mszczuju sięgnęłam po mity syberyjskie. To nie jest tak do końca obcy folklor. Wbrew pozorom ma z nami trochę wspólnego. Poza tym pisałam tą powieść w okresie Bożego Narodzenia, więc postanowiłam trochę wszystkim popsuć te święta (śmiech).
Właśnie przez to też miało się taką cichą nadzieję, że jednak ten Dziad Mróz okaże się podobny do Mikołaja, a koniec był bardzo zaskakujący.
To jest prawdziwa legenda, ja tutaj nic nie wymyślałam.
Czy możesz nam zdradzić, co planujesz w dalszych przygodach Jagi? Jakaś mała podpowiedź czego możemy oczekiwać po kolejnej części? Na lubimy czytać widziałam, że pojawił się tytuł kolejnej książki “Swarożyc”, czy twoja sprawka, czy kogoś z wydawnictwa?
Nie jest to moja sprawka. Nie mam pojęcia kto wpisuje tam te książki. Czasem mam wrażenie, że zdążę pomyśleć, a nowa powieść już tam jest.
Kolejna część będzie miała tytuł “Swarożyc”. Jeszcze nie zaczęłam jej pisać, bo teraz skończyłam zupełnie nową historię z nową mitologią. Będzie zatytułowana „Kuszenie”. Jej premierę zaplanowałyśmy na czerwiec. Aktualnie zajmuję się pisaniem “Tajemnicy Nauczycielki”, czyli kolejnego tomu Klubu Kwiatu Paproci, słowiańskiej serii dla dzieciaków. Następny w kolejce będzie “Swarożyc”, czyli ostatnia część przygód młodej Baby Jagi.
Młodej, widać to zaznaczenie. Rozumiem, że możemy doczekać się innych części ze starszą Jagą?
Być może.
Na koniec, jest to takie moje ogólne przemyślenie, ale odniosłam wrażenie, że historia Jagi ma być pewnym odbiciem historii Gosi. W sensie, że Gosia była osobą niewierzącą i spokojną, nie szukającą przygód, a to raczej kłopoty znajdowały ją, a młoda Jaga stanowi jej przeciwieństwo. Jest żywiołowa, wszędzie jej pełno i to ona sama szuka tych kłopotów, jak i wierzy w bogów. Ich historie zdają się pod pewnymi względami podobne, ale Gosia w swoich przygodach staje się bardziej odważna, natomiast w historii Jagi mam wrażenie jakby jej hardość ducha oraz to przekonanie, że panuje nad własnym losem zostało trochę utemperowane w “Mszczuju”. Czy zgadzasz się z tym?
Tak, niestety tak. To jest jedna z gorzkich lekcji Jarogniewy. Nie wszystko od niej zależy, mimo że bardzo chciałaby żyć tak, aby na starość niczego nie żałować. Tak się nie dzieje, o czym ona się boleśnie przekonuje.
To jest ludzkie, każdy musi popełniać błędy, bo inaczej byśmy się nie rozwijali, a Jarogniewa w końcu też się uczy przez całe życie.
W bolesny sposób, ale jednak się uczy. Przynajmniej może być dobrą mentorką dla Gosi.
Tak, bo swoje już przeżyła.
To było już ostatnie pytanie, bardzo dziękuję za wywiad.
Ja też bardzo dziękuję.