Na początek słów kilka
„Nagle trup” to książką, na którą natknęłam się zupełnym przypadkiem. Mianowicie po przeczytaniu „W tym domu straszę” Kai Herman – książki pełnej śmiechu, zwrotów akcji i genialnych występów przebojowej babci – poszukiwałam czegoś w podobnym klimacie.
Z masą śmiechu i nietuzinkową historią trafiłam na tę perełkę.
Tak o to w moje ręce trafiła książka Marty Kisiel „Nagle trup”. Już od pierwszych stron książki można zauważyć jej unikalny styl, który wyróżnia ją na tle innych twórców kryminałów. Zwłaszcza, że jest to bardziej komedia kryminalna niż kryminał.
To jak autorka łączy wątki kryminalne z komedią, daje nam czytelnikom niesamowitą lekturę. Jeśli ktoś ma ochotę się pośmiać, a przy okazji rozwiązać zagadkę tytułowego trupa to koniecznie musi sięgnąć po tę książkę!
Ma ona wiele to zaoferowania.
Fabuła „Nagle trup”, czyli o tym jak redaktor odszedł na sedesie
Fabuła „Nagle trup” to historia wydawnictwa JaMas, które znalazło się w okresie gorączki przedpremierowej. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik – sesja zdjęciowa do projektu okładki, rękopis dostarczyć do drukarni…
Ojciec dyrektor zajmuje się głównie ciasteczkami pozostawiając swoich pracowników samych sobie, dział redakcji zmaga się z rękopisem pełnym literówek próbując wytypować nieszczęśnika, który się nimi zajmie. Kierowniczka odlicza już dni do upragnionej emerytury , a nowy szef promocji (bez handlu) doprowadza wszystkich do szewskiej pasji próbując wykreować bestseller. Wszystko poszłoby gładko, a przynajmniej byłoby łatwiej gdyby nie trup redaktora na sedesie!
Więc co zrobili pracownicy? Jedyną słuszną rzecz. Zadzwonili na policję.
W tej dość nietypowej sytuacji znaleźli się dwaj policjanci – sierżant Jerzy Pozgonny i starszy posterunkowy Michał Mogiła próbujący rozwiązać zagadkę śmierci tytułowego trupa – Pawła Chojnowskiego.. Muszą działać szybko, ponieważ autorka bestsellera – o ironio osoba o dość osobliwym charakterze, która jednocześnie była komendantką policji nie może przegapić swoje szansy, aby zabłysnąć.. A nie ma nic gorszego dla przyszłej autorki bestsellera niż martwy redaktor znaleziony w zamkniętej toalecie. Jakże obiecujący początek kariery…
Jedyne czego pewni są nasi policjanci, to to, że ta sprawa nie ma najmniejszego sensu, a pracownicy JaMas raczej nie ułatwią im rozwiązania tej niecodziennej zagadki.
Gdy humor zwycięża nad kryminałem
Książka Marty Kisiel skupia się bardziej na elementach humorystycznych niż na samym wątku kryminalnym. Dlatego nie dziwne jest, że „Nagle Trup” określany jest raczej jako „komedia kryminalna” niż kryminał z elementami humorystycznymi. Wcześniejsze doświadczenie autorki w dziedzinie komedii jest tu zauważalne, ponieważ liczne sytuacje i dialogi wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Nie zliczę tych wszystkim momentów, gdy wybuchnęłam śmiechem. Czytając tę książkę, nie sposób się nudzić. Fabuła jest dynamiczna i pełna humoru, zaczynając od nazwisk naszych policjantów, które są niezwykle adekwatne do ich zagadki.
Natomiast sama tajemnica martwego redaktora nie jest jakoś szczególnie zawiła. Za to bardzo ciekawa z powodu pracowników wydawnictwa JaMas, którym w głowie tylko nadchodzące deadliny.
Barwni pracownicy wydawnictwa JaMas oraz goście
W świecie tej fascynującej powieści, postaci są przerysowane, charakteryzują się pewnymi cechami. Każda z nich wnosi do fabuły coś niepowtarzalnego dostarczając nam dawki śmiechu. Mamy spłoszonego i perfekcjonistycznego praktykanta, który myślał, że zabłyśnie, a zamiast tego znalazł trupa. Na domiar złego każdą minutę swojego życia relacjonuje swojej mamusi. Mamy jeszcze brodatą sekretarkę Arkadiusza, czy właściciela wydawnictwa tzw. ojca dyrektora, który nie rozstaje się ze swoimi ciasteczkami i często błądzi w swoich myślach. Dobrze, że na ratunek przychodzi mu zawsze kierowniczka, szkoda tylko, że wybiera się na emeryturę. Nie mogło też zabraknąć zmarłego Pawła Chojnowski – to jedynie kilka przykładów barwnych postaci, które wypełniają strony tej książki. Dzięki ich różnorodności, czytelnik ma szansę stworzyć własne spojrzenie na każdą postać, a dodatkowo nieźle się pośmiać.
”Nagle trup” – książka warta polecenia?
„Nagle trup” to lekka lektura, która dostarcza dużo śmiechu i odskoczni od rzeczywistości. Co ostatnio wydaje się szczególnie potrzebne chociaż na chwilę. Książka doskonale łączy elementy kryminału i komedii. Dzięki czemu pozwala czytelnikowi nie tylko świetnie się bawić, ale również wczuć się w intrygującą fabułę. Trup na sedesie to nie jedyna tajemnica jaka wyjdzie na światło dzienne. Pomimo wielu humorystycznych elementów, autorka nie zapomina o stworzeniu interesującego zagadkowego wątku kryminalnego. Czytelnik może liczyć na nieoczekiwane zwroty akcji i komiczne sytuacje. Jedną z moich ulubionych jest sesja zdjęciowa przed wydawnictwem. Można się naprawdę nieźle uśmiać.
Marta Kisiel dostarcza nam również unikalnych bohaterów, których nietypowe cechy charakteru pozostają w pamięci czytelnika. Przewaga dialogów i przystępny układ stron sprawiają, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Nie ważne czy mamy w dłoni czytnik czy papierowe wydanie. Humor obecny w tekście oraz niejednoznaczne sytuacje dodają książce uroku.
„Nagle trup” to książka, którą polecam każdemu, kto szuka niezobowiązującej rozrywki na wieczór lub dwa, a jednocześnie pragnie odrobiny tajemnicy. Marta Kisiel udowadnia, że kryminał może iść w parze z komedią, tworząc unikalny gatunek, który zaskakuje i bawi. Oczywiście, ta książka to nie koniec. Od kilku dni dostępna już jest kolejna część przygód pracowników wydawnictwa JaMas o zacnym tytule „Wtem denat”, którą też zamierzam Wam przedstawić.