O czym jest książka?
O podróży starego człowieka…
Rzadko sięgam po takie książki ze względu na ich tematykę. Porusza ona nie zbyt lubiany temat. Sens życia na ziemi.
Stawia przed nami pytanie, czy to wszystko ma jakiś cel? Czy to, co robimy, jest tylko nic nieznaczącą egzystencją, czy może jednak jakoś się przysłużyliśmy?
Przed takimi pytaniami staje Eddie. Starszy człowiek, który od lat pracuje w Parku Rozrywki – Rubylandzie. Znany jest wszystkim jako Eddie Nadzór Techniczny. Jego zadaniem jest sprawdzanie bezpieczeństwa kolejek.
Poznajemy go kilka minut przed jego śmiercią. Umiera na skutek wypadku.
Eddie trafia do nieba, jednak jest to zupełnie inna wizja od naszego. Na jego drodze staje pięć osób, które w jakiś sposób wpłynęły na jego życie.
To one mają pomóc mu odnaleźć odpowiedź na pytanie, które dręczy każdego człowieka.
Czy moje życie ma jakiś sens?
Dowiadujemy się, jak dorastał Eddie. Z czym musiał się mierzyć oraz z kim walczyć, aby przetrwać. Każde z tych wydarzeń zmieniło go. Jednak on nie rozumiał ich sensu.
Nie potrafił pojąć, dlaczego zamiast podróżować, skazany został na pracę w Rubylandzie.
Te pięć osób, które spotyka w niebie, pokazuje mu zupełnie inną perspektywę. Dzięki nim Eddie przeżywa swoje życie na nowo. Znowu przeżywa momenty swojego życia, którego go zmieniły.
Niektóre z tych osób, z początku nie wydają się mieć żadnego powiązania z Eddiem, lecz gdy poznajemy ich historie, rozumiemy jak, bardzo niektóre osoby mogą mieć wpływ na nasze życie.
Pod względem technicznym…
Opisywanie życia po życiu nie jest łatwe. Spodziewamy się czegoś ciężkiego. Książki, które poruszają taką tematykę, wydają się trudne do przebrnięcia. Jednak Mitch Albon poradził sobie świetnie.
Książka została napisana lekkim stylem. Mimo wszystko czyta się ją lekko i przyjemnie. Prosty język, w jakim została napisana ta książka, jest idealny dla każdego.
Sama książka składa się z trzech rodzajów rozdziałów. W jednym z nich poznajemy życie Eddiego, w drugim dowiadujemy się co dzieje się w Rubylandzie po śmierci Eddiego, a w trzecim odkrywamy przygody Eddiego w niebie.
Takie przeplatanie się trzech historii pomaga lepiej poznać Eddiego i nie zdradza nam sekretów z jego życia.
Na koniec…
Ta książka pobudza nas do przemyśleń na temat naszego życia. Spojrzenia na nie z zupełnie innej perspektywy.
Daje nam możliwość zrozumienia, że nie ma czegoś takiego jak przypadek. My, ludzie jesteśmy spleceni ze sobą swoimi historiami.
„Pięć osób, które spotykamy w niebie” nie jest książką, którą weźmie się i przeczyta od razu. Jest to temat, którego nie lubimy. Myślenie o życiu po życiu.
Ta książka skłania nas do refleksji. Przemyśleń na temat swojego własnego życia.
Decydując się na tę książkę, trzeba się do niej odpowiednio nastawić. Są momenty, które powodują, że bez chusteczek się nie obejdzie.
Jednak jest ona warta przeczytania.
1 thought on “5 osób, które spotkamy w niebie – Recenzja”