Zdradzę wam, że “Bez filtra” to książka, na której premierę czekałam. Jakoś tak mnie zaintrygowała, gdy zobaczyłam pierwszą wzmiankę o niej na fanpage Wydawnictwa Mięty.
Coś było w tym opisie książki i okładce, co mnie przyciągnęło.
“Jedno ciastko może całkowicie zmienić życie.
Aldona w imię większej dbałości o relacje instagramowe niż te międzyludzkie traci wszystko. Zmęczeni życiem na świeczniku mąż z córką wyprowadzają się, a syn buntuje się za dwoje. Zirytowana Aldona zjada konopne ciastka i popija je winem, po czym kreśli sprejem wulgarny napis na szkolnym murze.
Czy wyrok prac społecznych w schronisku, domu kombatanta i domu samotnej matki zmieni jej podejście do życia? W końcu ona też właśnie została sama.
Niespodziewanie w sieci zaczepia ją jeden z obserwujących. Aldona, nie bacząc na konsekwencje, nawiązuje z nim gorący flirt.
Ta słodko-gorzka, dowcipna opowieść wciąga od pierwszych stron.”
Czyż ten opis nie brzmi intrygująco? Mnie zaintrygował tym tekstem o konopnych ciasteczkach i obietnicą dowcipnej historii. Czasem potrzebujemy trochę śmiechu i możliwości oderwania się od codzienności.
„Bez filtra” to powieść, która przedstawia skomplikowane losy Aldony – mamy i influencerki, której życie rodzinne okazuje się być dalekie od ideału. Na Instagramie ukazana jest perfekcyjna rodzinka, ale to tylko pozory. Aldona zaniedbała rodzinne relacje, nawet nie zdając sobie z tego sprawy i o wielu problemach nie ma pojęcia. Co się stanie gdy będzie musiała się z nimi zmierzyć?
Perfekcyjna Mamafia musi się zmierzyć z prawdziwym życiem i tym, że nic nie jest takie jakie jej się wydawało. Książka ukazuje zarówno jej walkę z własnym perfekcjonizmem, jak i próby odnalezienia prawdziwych wartości w życiu rodzinnym.
“Gdy Instagram przejmie nad tobą kontrolę”
Główna bohaterka – Aldona znana jest na instagramie jako Mamafia. Perfekcyjna pani domu z tak samo idealną rodziną. Żyje w swoim perfekcyjnym świecie, widząc uśmiechy na twarzach rodziny. Nie dostrzegała tego co najważniejsze dopóki jej świat nie zaczął się walić.
Czara goryczy się przelała. Mąż Aldony, Jacek po latach upokorzeń ze strony żony, wyśmiewania się z niego na profilu Mamafia i pomijania jego osoby w rodzinnej układance, postanawia odejść. Nie na zawsze, chociaż tego nie jest pewien. Po prostu musi odpocząć, a wraz z nim wyprowadza się nastoletnia córka Aldony Lena.
Aldona pewnego wieczoru przez pomyłkę zjada konopne ciasteczko oraz popija winem. Gdy pijana dokonuje aktu wandalizmu, jak i myli policjantkę ze swoją babcią dostaje wyrok prac społecznych.
Uważa to za koniec świata. Jej instagramowy profil traci obserwujących, a jej postawa niczego nie ułatwia. Aldona miota się, próbując odnaleźć się w nowej sytuacji. Początkowo uważa to za niesprawiedliwość. Nie rozumie dlaczego mąż i córka od niej odeszli, a syn buntuje się. Kobieta poświęciła im całe swoje życie, a w zamian oczekuje wsparcia i ładnych uśmiechów na zdjęciach na Instagramie. Praca w schronisku nie idzie po jej myśli i popełnia kolejne błędy. Szczęście nic strasznego się nie dzieje!
Zaskakujące jest to, że do Aldony z opóźnieniem, ale dociera absurd całej sytuacji w jakiej się znalazła. Powoli krok po kroku orientuje się, że jej rodzina wbrew jej przekonaniu nie funkcjonuje tak jak powinna. Nie jest perfekcyjna, bo przez moment można odnieść wrażenie, że Aldona w pełni uwierzyła w obraz swojej rodziny jaki prezentowała w Sieci. Mimo wszystko bardzo kocha swoją rodzinę, ale żadne z nich nie wie jak ze sobą rozmawiać. Przez lata unikali rozmawiania o problemach, więc teraz nie wiedzą jak się odnaleźć w nowej sytuacji, ale próbują. Kochają się, popełniają błędy, uczą się. Co jest naprawdę urokliwe, jak rodzina odbudowuje swoje relacje i uczy się żyć na nowo bez instagramowego filtra. Aldona pozwala sobie na tą dozę braku perfekcyjności.
Kim jest Aldona i jej rodzina?
To kim jest Aldona? Zapatrzona w siebie kobieta, która nie dostrzega swojego perfekcjonizmu i jego sztuczności. Myśli, że ma perfekcyjne dzieci, którym niczego nie brakuje. Uważa, że mąż ją kocha i jest na jej każde zawołanie. Jak bardzo ktoś może się pomylić… Prace społeczne, które musi wykonać, zmuszają ją do spojrzenia na życie z innej perspektywy. Można powiedzieć, że sięgnęła dna, aby odkryć, że jest w jej życiu wiele rzeczy do naprawienia, jeśli chce utrzymać rodzinę razem.
Jacek to kochający mąż, zmęczony życiem i upokorzeniem ze strony żony. Postanawia się wyprowadzić, aby odpocząć i nabrać dystansu. Nie chce opuszczać żony, ale czuje, że musi coś zmienić. Tylko nie wie, czy będzie do czego wracać. Jacek to osoba, która moim zdaniem pozwoliła zatracić się swojej żonie. Powiedziałabym, że to taka ciapa, która pozwoliła sobie wejść na głowę, ale miarka się przebrała. Chce nabrać dystansu, ale on też ma sporo do nauki.
Jeremy – Syn Aldony i Jacka, który dużo gra na komputerze i stara się nie narazić rodzinie. Osoba, która w sumie przewija się przez książkę jak cień. W swojej rodzinie też odgrywa taką rolę. Zgadza się na wszystko, ustępuje czy przytakuje swojej matce, aby nie zostać wciągniętym w jakieś animozje.Jest chyba najbardziej tajemniczą osobą w rodzinie, ale też najbardziej wyobcowaną.
Lena – to córka Jacka i Aldony, jak i młodsza siostra Jeremiego. Buntownicza nastolatka, której życie było dokumentowane w internecie przez matkę. Wykorzystuje okazję, by wynieść się z ojcem i odpocząć od matki. Brak szczerej rozmowy w rodzinie sprawia, że czuje się odrzucona przez matkę, więc odpłaca jej się tym samym, co komplikuje całą sytuację.
“Bez filtra” – czy warto wziąć się za tę książkę?
Książka ukazuje, jak wizja idealnego świata Aldony upada. To opowieść o nauce na błędach, odkrywaniu prawdziwych wartości rodzinnych i próbach nawiązania szczerej rozmowy.
Rodzina Aldony przechodzi kryzys, ale widać, że się kochają i próbują się nawzajem zrozumieć, choć czasem nieudolnie. Każde z nich ma swoje problemy z jakimi muszą się uporać, zanim spróbują odbudować rodzinne relacje. Ich więzy są przedstawione w sposób ciekawy i realistyczny, a powolna zmiana na lepsze jest ukazana kawałek po kawałku, mimo czasem absurdalnych sytuacji w jakich się znajdują.
Styl autorki jest lekki i przyjemny, a historia toczy się w odpowiednim tempie. Książka wciąga od pierwszych stron i trudno się od niej oderwać. Choć zakończenie przychodzi dość szybko, bohaterowie nadal się zmieniają, co dodaje realizmu i sprawia, że czytelnik czuje się, jakby podglądał pewien okres z życia rodziny Aldony. Nie ma jasnego zakończenia, a jest ono otwarte, pozostawia poczucie, że Aldona i jej rodzina dalej się zmienia. Nie rozwiązali wszystkich problemów, ale są na drodze do zmiany, do naprawienia swoich relacji. Nic nie przebiega gładko, a wymaga pracy i czasu.
„Bez filtra” to powieść momentami zabawna, poważna, a czasem absurdalna. Innym razem zaskakująca, w szczególności momenty między Aldoną, a Jackiem. Myślę, że ich zbliżenia sprawiają, że dla przezorności polecę tę książkę osobom 18+. Nie oczekujcie jakiś szczegółowych opisów, są one subtelne i naturalnie wplecione w akcję książki za co autorce należy się duży plus, ale wolę o nich uświadomić. Książka jest naprawdę dobrze napisana. Można się przy niej pośmiać i rozluźnić, a jednocześnie uświadomić sobie parę kwestii związanych z perfekcjonizmem, czy szkodliwym wpływem social mediów. Nie bierzcie też tego jako krytykę Instagrama, bardziej książka ukazuje, że do takich rzeczy trzeba podchodzić z głową i rozsądkiem, oraz pamiętać co jest w życiu ważne.