Site Overlay

„Czarny Staw” – horror, który porywa w otchłań mroku

Autor: Robert Ziębiński

Wydawnictwo: Mięta

Gatunek: Horror młodzieżowy / paranormalny

Data wydania: 16 kwietnia 2025

Ocena: z ciemnością za pan brat – 9/10

Miejsce, w którym wszystko pochłania czerń

„Czarny Staw” to nie tylko tytuł – to miejsce z krwi i kości. Chłodne, złowrogie i absolutnie fascynujące. Niewielka miejscowość ukryta gdzieś na Jurze Podhalańskiej, otoczona lasem, z jeziorem o wodzie czarnej jak smoła i klifem, na którym nic nie rośnie – brzmi jak klasyczny horror? Z pozoru. Ziębiński bierze te elementy, tworząc z nich coś o wiele bardziej złożonego. Taka zabawa pewnymi znanymi kliszami z horrorów.

Legenda głosi, że Czarny Staw jest przeklęty – zaginione dzieci, tajemnicze śmierci studentów, uczniów… coś tam jest. Coś złego, co karmi się cierpieniem i nie chce, by o nim mówiono. Nie ma o nim żadnych oficjalnych informacji – tylko szeptane plotki i milczenie mieszkańców. Zło w tej historii nie pragnie chwały. Ono istnieje, patrzy i czeka. Nie potrzebuje imienia, by siać grozę.

Dzieciaki kontra mrok – klisza, ale jednak coś innego

Na pierwszy rzut oka mamy klasyczny zestaw:

  • Paulina, zwana Akirą – fanka anime i samozwańcza liderka.
  • Chudy – inteligentny, może zbyt pewny siebie.
  • Niedźwiadek – większy chłopak. Niby się nie odzywa, ale jak już coś powie to lepiej brać nogi za pas.
  • i Kamil – nowy chłopak w mieście, który dołącza do ich grupy.

Ale jeśli sądzisz, że to kolejna kalka z „Stranger Things” czy „To” Stephena Kinga, to jesteś w błędzie. Ziębiński doskonale igra z archetypami – pokazuje je, by za chwilę je rozbić na kawałki.

Kamil, czternastoletni narrator, to chłopak z bagażem emocjonalnym: rozwód rodziców, nowe miejsce, brak punktu zaczepienia i chłodna babcia. Ale nie jest cichym, zamkniętym w sobie typem. To ktoś z wyobraźnią, empatią, artystyczną duszą i zaskakująco dojrzałym podejściem do świata. Jego komentarze do wydarzeń – momentami sarkastyczne, momentami poruszające – to jedna z większych zalet narracji. Działają nie tylko jako środek rozluźniający napięcie, ale też świetnie budują charakter postaci. Kamil jako postać jest autentyczny i żywy. Zresztą jak reszta bohaterów przewijających się w opowieści. 

Horror, który czuje i myśli

Największą siłą „Czarnego Stawu” jest to, że nie traktuje swoich bohaterów jak mięso armatnie. Dzieciaki nie pchają się ślepo w zagrożenie – analizują, wyciągają wnioski, a ich działania mają sens. W horrorze to rzadkość, bo większość próbuje przerażać makabrycznymi opisami czy krwią. Tutaj tego nie uświadczysz. Ziębiński gra z konwencją: trzyma się jej ram, ale ucieka od najprostszych rozwiązań. W efekcie czytelnik nie ma pojęcia, co go za chwilę czeka.

A antagonista?

Zło, które czai się w jeziorze, jest… nieuchwytne. Trochę jak u Lovecrafta. Ma swój kształt, ale nie ma jednego znaczenia. Jest bardziej ideą niż stworzeniem. Ziębiński nie boi się pokazać, że zło nie musi mieć twarzy, by było przerażające. Czasem wystarczy jego obecność. Atmosfera niepokoju rośnie powoli, momentami wybucha nagle, bez ostrzeżenia, co buduje wrażenie autentyczności. Właśnie dlatego klimat tej książki jest tak hipnotyzujący – ciągłe napięcie, które nie pozwala się oderwać. Serio, nie mogłam przestać czytać. Jakbym mogła to bym zarwała nockę. 

Nie tylko groza – głębia relacji i przeszłość, która wraca

To, co mnie osobiście ujęło najbardziej, to fakt, że „Czarny Staw” to nie tylko horror. To historia o rodzinie, dziedzictwie, pamięci i milczeniu. Przeszłość babci Kamila, zniknięcie dziadka, zachowanie matki – to wszystko tworzy spójną historię pełną emocji, która nadaje postaciom dusze. Tak samo dzieje się z rodziną Akiry czy innymi mieszkańcami Czarnego Stawu – te historie nie są tylko dodatkiem, są kręgosłupem całej fabuły.

Równie dobrze wypadają postacie poboczne – nawet stary milicjant, pozornie z innej epoki, zyskuje rysy człowieka z krwi i kości. W tej książce nie ma miejsca na papierowych statystów. Czarny Staw jako miejscowość żyje – poprzez opowieści, wspomnienia i niedopowiedzenia. To horror, który nie istnieje w próżni.

Lovecraftowski vibe 

Jeśli, tak jak ja, lubisz historie spod znaku Cthulhu, to „Czarny Staw” ma w sobie dokładnie ten rodzaj kosmicznego lęku, który kojarzy się z Lovecraftem: coś starożytnego, niepojętego, obecnego od zawsze. Zło, które nie tylko zabija, ale sprawia, że wątpisz w logikę i sens. Zło, którego nie da się pokonać. 

To też jedna z tych rzadkich książek, które chciałoby się przeczytać drugi raz – nie dlatego, że nie zrozumiało się zakończenia, ale by dostrzec drobne sygnały, które umykają za pierwszym razem. By zobaczyć strukturę tej opowieści z innej perspektywy.

Czarny Staw to nie tylko opowieść

„Czarny Staw” Roberta Ziębińskiego to książka, która zaskakuje na wielu poziomach:

  • buduje niesamowity klimat,
  • przedstawia bohaterów z krwi i kości,
  • unika horrorowych klisz, by opowiedzieć historię bardziej dojrzałą niż wskazywałby wiek jej bohaterów.

To horror młodzieżowy tylko z nazwy. Tak naprawdę to opowieść uniwersalna, która porusza tematy straty, dojrzewania i konfrontacji z czymś, czego nie rozumiemy – a co mimo to wpływa na nas głębiej, niż chcielibyśmy przyznać. Czasem takie chwile definiują nas na całe życie jak jedną z bohaterek.

I właśnie dlatego warto po niego sięgnąć. Nawet jeśli boisz się wody. A zwłaszcza wtedy.

Dla kogo jest „Czarny Staw”? 

Krótka odpowiedź: dla każdego, kto…

  • lubi historie z pogranicza grozy i obyczaju,
  • szuka książki młodzieżowej, która nie traktuje czytelnika jak dziecka,
  • ceni dobrze napisanych bohaterów i wielowymiarowe relacje,
  • tęskni za opowieściami z nutą tajemnicy i klimatem mrocznego folkloru,
  • potrzebuje czegoś, co zostanie w głowie długo po przeczytaniu.

To nie jest książka tylko „dla młodych”. To książka dla tych, którzy pamiętają, jak to jest być młodym – i bać się tego co kryje się w ciemnym korytarzu. Takich właśnie czytelników „Czarny Staw” znajdzie najwięcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2025 Cień Pisarza. All Rights Reserved. | Catch Vogue by Catch Themes