Proszę opowiedzieć kilka słów o fundacji? Kto to zaczął? Jak powstała fundacja?
Nazywam się Katarzyna Cieliczko-Słupianek. Fundację założyłam cztery lata temu razem z moim bratem, Pawłem Cieliczko. To on zaraził mnie miłością do Poznania. Nie pochodzimy z tego miasta, ale bardzo nas ono zainteresowało. Mój brat przeprowadził się tutaj na studia, ja również. Paweł skończył historię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz literaturoznawstwo na PAN-ie w Warszawie. Historia i literatura zawsze były obecne w jego życiu i bliskie jego sercu. I tak zaczęła się nasza przygoda. Zaczęliśmy od prowadzenia bloga o poznańskich legendach. Paweł szukał i spisywał legendy w taki sposób, aby były interesujące, czasami kusił się na ich własną interpretacje, było tak, np. w przypadku Legendy o mieczu św. Piotra. Ja zajmowałam się koordynacją, social mediami, współpracą z rysowniczką – Agnieszką Zaprzalską i publikowałam kolejne legendy na blogu na fanpage na Facebooku. Projekt zaczął się rozwijać. Równocześnie, jako fundacja, realizowaliśmy wiele działań. Zajmujemy się upamiętnianiem postaci w nazwach ulic. Z naszego wniosku mamy skwer Trzech Tramwajarek. Znajduje się tam też tablica trzech Tramwajarek, która powstała we współpracy z MPK Poznań.
Jaki jest wasz cel fundacji?
Opowiadanie Poznania, czyli promocja jego kultury, ludzi i ich historii w przyziemny, przyjemny oraz dostępny dla każdego sposób. Zauważyliśmy, że większość tematów historycznych opisywanych w książkach jest przygotowana dla historyków, czyli dla osób już zainteresowanych historią. A naszym celem jest zaciekawienie historią, tych pozostałych i robimy to na różne sposoby, np. przez zorganizowanie takiej wioski na Pyrkonie o poznańskich legendach. Daje nam to możliwość podzielenia się historią poznańskich legend z osobami, które tutaj przyszły. Przez zorganizowane przez nas zabawy mogą się wiele nauczyć. To jest najlepsze rozwiązanie, żeby dowiedzieć się czegoś nowego.
Jak reagują ludzie? Jak odbierają wasze legendy? Czy oni coś wiedzą na temat tych legend?
Osoby z Poznania zazwyczaj znają legendę o poznańskich koziołkach, królu Kruków, o Lechu, Czechu i Rusie. To na pewno. Postanowiliśmy, że w naszej wiosce zaprezentujemy legendy znane oraz mniej znane. Z tych bardziej znanych, opowiadamy o rogalach świętomarcińskich, o założeniu Poznania oraz o poznańskich koziołkach. Z tych mniej popularnych, opowiadamy o księżnej Ludgardzie i Przemyśle. To jest bardzo ciekawa historia, ponieważ w jakiś tajemniczy sposób księżniczka Ludgarda zginęła i to nie z przyczyn naturalnych. Mamy też krawca z Chwaliszewa, czyli człowieka, który wymyślił, że materiał można zszywać, nie tylko wiązać ze sobą – na jego cześć nazwano Chwaliszewem, wtedy niewielką wyspę na Warcie, a aktualnie dzielnicę Poznania.
Legendy to interesujący sposób na poznawanie miasta, ponieważ opowiadają, tłumaczą historyczne wydarzenia z nutą fantazji.
Wspaniale, ja takie fundacje popieram. In przede wszystkim za zachowanie tych,, podań,, dla potomnych. Dzięki tym nazwom ulic, skwerów mieszkańcy i odwiedzający uczą się ciekawych historii o danym mieście. Brawo ❣️pozdrawiam serdecznie Joanna Kadej SkrzAsie