Czy to tchórzostwo, gdy nie mogę powiedzieć tych dwóch słów?
Czy to przez to, że jestem słaba?
Gdy patrzę na ciebie
Serce ogrzewa mi mały płomyk.
Lubię patrzyć na twoje oczy, choć to ja pierwsza odwracam wzrok.
Lubię z tobą być , chociaż cały czas się pilnuję.
Gdy patrzę na ciebie, mam ochotę to powiedzieć.
Przez chwilę w sercu mam nadzieję, że będzie jak w mych snach.
Bez strachu będę trzymać cię za rękę.
Dzielić z tobą ten wyjątkowy czas.
Razem się śmiać i płakać.
Gdy już chcę to zrobić,
Powiedzieć te dwa proste słowa,
Przypominam sobie, że to tylko mrzonka.
Dopada mnie strach. Co zrobię jak odmowę z twoich słów usłyszę?
Skończy się to co teraz mamy.
Stracę cię, a tego nie zniesie moje nieposłuszne serce.
Dlatego milczę.
Jednak ja dalej to czuję mimo upływu tylu dni.
Na razie starczy mi to kim jesteśmy teraz.
Tylko co zrobię, gdy to przestanie mi wystarczać?
Co naprawdę się stanie, gdy powiem ci w końcu co czuję?