Ostatnio szukałam serialu odpowiedniego na luźne wieczory po trudach dnia codziennego. Bez zawiłej fabuły i skomplikowanych zwrotów akcji. W skrócie czegoś z dużą dozą humoru. Czegoś co pozwoli się odprężyć i rozbawi nas.
Strzałem w dziesiątkę okazał się serial komediowy “Marlon” na Netflix.
Jest to amerykański sitcom, a podstawą takiego serialu jest śmiech, śmiech i jeszcze raz śmiech.
“Marlon” opowiada o tytuowym głównym bohaterze – Marlonie. Z zawodu jest youtuberem, dość popularnym. Swoją sławę zdobył, dzięki nagrywaniu swojej rodziny.
Akcja serialu dzieje się po jego rozwodzie – który ku zaskoczeniu wszystkich przebiegł znakomicie i bezproblemowo. Odwrotnie niż jego małżeństwo z Ashley.
Marlon po rozwodzie stara się być dobrym ojcem dla dwójki swoich dzieci – Marley i Zacka oraz godnym zaufania przyjacielem Ashley.
Lecz nie zawsze wszystko idzie zgodznie z myślą Marlon’a. Jest to osoba o silnym charakterze oraz specyficznym poczuciu humoru.
To właśnie on jest źródłem śmiechu w całym serialu.
Jego pogląd na świat i relacje z innymi dają mu duże pole do popisu.
I jest ono bardzo umiejętnie wykorzystywane.
Serial “Marlon” wydaje się kolejnym amerykańskim sitcomem z przewidywalną fabułą. Lecz tytułowy bohater jest nieszablonowy i nie jeden raz was zaskoczy.
Jeśli ktoś z was szuka luźnego, śmiesznego serialu na rodzinne bądź samotne wieczory, polecam właśnie ten.
I to już mnie przekonuje. 😉
mamy netflix a tego nie znam, dzieki za recenzje:)
Teraz w jesienne wieczory jakby więcej czasu było, trzeba to wykorzystać. 🙂
Niesamowicie Ci dziękuję! Szukałam właśnie czegoś luźnego i nie zobowiązującego, dziś zobaczę 🙂
Trochę w innym klimacie oglądam seriale, ale być może przyda się jakaś odmiana 🙂
lubię tego typu seriale, a ten mnie bardzo zaciekaiwł
Parę odcinków Kiepskich obejrzałam i uwierz różnica między nimi to niebo, a ziemia!
Oj, nie lubię takiego typu seriali, zawsze kojarzy mi się z nasza toporną produkcją o Kiepskim.
Zajrzę, bo jestem zwoleniczką pozycji na Netflix 🙂
Ja już chyba wszystko co interesujące na Netflixie widziałam. Ale tego serialu nie znam, więc dam mu szansę 🙂
Serialu komediowego dawno nie oglądałam, ale chętnie to nadrobię. 🙂
To może czas poznać. Jest tam wiele ciekawych filmów tych starych oraz nowych.
Wiele osób poleca Netflixa jednak ja go nie znam
I tak i nie. Wystarczy korzystać z głową. Ja naprzykład oglądam seriale razem z rodziną, więc spędzamy ten czas razem i nie uważam go za zmarnowany.
Też zaczynam myśleć o Netflixie. Tylko obawiam się, że to straszny pochłaniacz czasu 🙂
Brzmi jak coś czego potrzebuję na długie jesienne wieczory! 🙂
Dobrym sposobem jest dogadanie się z kimś bliskim, aby razem mieć Netflixa. Wychodzi taniej.
zaczynam żałować, że nie mam Netflixa… muszę to znowu przemyśleć 🙂