Nowy pomysł
Pomysły na opowiadania czasami pojawiają się same z siebie. Niektóre z nich trafią nas jak piorun. Dostanie się nagłego olśnienia, a inne przyjdą we śnie. Dosłownie tak jak pewna czetlica postanowiła mnie nawiedzić.
Jestem osobą, która uważa, że sny to kopalna dobrych pomysłów na opowiadania albo krótkie historie. Jednym z tych pomysłów jest poniższa postać. Na razie nie chcę zdradzać nic o fabule, ponieważ mam w planach coś większego z nią związaną.
Kim jest czetlica?
Tylko czym dokładnie jest tytułowa czetlica?
Jest to jeden z przedstawicieli demonów słowiańskich. Czetlica to przepiękne stworzenie wodne, zamieszkujące zimne wody Bałtyku. Jej gatunek usługiwał królowej Juracie – dziewicy, która nie była zdolna nikogo pokochać. Mieszkała ona w bursztynowym zamku na dnie Bałtyku.
Czetlice wynurzały się z wody na rozkaz królowej, gdy nie została jej oddana odpowiednia cześć przez wioski nadmorskie. Ich zadaniem było zwabianie rybaków do wody, hipnotyzującymi pieśniami.
Gdy nieszczęśnicy wskakiwali do wody, oddawali się w objęcia żądzy. Szeptali czetlicom, że nie chcą już wracać na ląd, więc one zakładały im żelazny uścisk, ciągnąc pod wodę.
Trochę o postaci na rysunku
Moja postać będzie właśnie przedstawicielem czetlic, jednak odbiegnę trochę od ich oryginalnego wyglądu. Jak widać na poniższym obrazku moja czetlica posiada nogi, a w oryginalne miały rybi ogon. Moja bohaterka posiada łuski na obydwu nogach, które ciągną się przez jej tułów, aż do torsu, a potem schodzą na prawą rękę i prawą część jej twarzy.
Skoro moja czetlica jest stworzeniem wodnym nie mogę odebrać jej błony miedzy palcami stóp. Ma również skrzela na szyi, oraz lekko szpiczaste uszy.

Na razie nic więcej o tej bohaterce zdradzać nie będę. Jedyne co mogę powiedzieć, że mam wstępny zarys historii. Jednak nie mogę dać gwarancji, że historia o niej pojawi się w najbliższym czasie na blogu, ponieważ mam w zanadrzu jeszcze parę innych pomysłów na opowiadania.
Pisz, pisz, skoro są pomysły, to trzeba je wykorzystywać!
Chętnie przeczytalabym to o opowiadanie, przyznam też, że pierwszy raz spotkałam się z Czetlica a nie po prostu z Syrena. Czekam na więcej.
W naszym rodzimym folklorze nie ma tylko jednego gatunku syreny 😉 Co jest naprawdę niesamowite
Ładny rysunek, i ciekawy pomysł 🙂 to opowiadanie mogłoby mi się spodobać 🙂
Sny… Zazdroszczę, że możesz czerpać z nich inspiracje. 🙂 Moje są albo nudne, albo tak pokręcone, że trudno z nich coś wyciągnąć.
Tytułowa czetlica zapowiada się ciekawie – lubię nowe (albo raczej nieodkryte, czy nie wyeksploatowane wcześniej). I już sobie wyobrażam jak ciągną biednych rybaków na dno.
Rysunek ładny. 🙂
oo zapowiada sie świetnie:0 czekam!!!
Ja bym chciała pisać ale pomysłów mi zawsze brakuje.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wodnym stworzeniu… Gdyby nie twoj artykuł to bym się nie dowiedziała ….
Ładny rysunek i pomysł wydaje się ciekawy, także czekam na więcej.
Coraz więcej pomysłów, a co a jak 🙂
Kiedyś też miałam takie różne olśnienia… lecz zastopowałam 😀
Oby nie zabrakło Ci pomysłów na kolejne intrygujące opowiadania 😉
Super, że potrafisz ze snów czerpać inspiracje! Ja mam kilka pomysłów, ale przyznam, że jakoś boję się zacząć pisac …
Nie ma się czego bać. Warto spróbować, a może wyjdzie z tego coś naprawdę genialnego!
Ja mam tak , że czasami przyśni mi się jakaś bajka dla dzieci, ale gdy rano chciałabym ją spisać to już jakoś zupełnie nie potrafię sobie przypomnieć szczegółów.
Ja ogólnie wszystko pamiętam, ale im bardziej staram się to posegregować to jakoś się to w całość układa.
Zawsze lubiłam słowiańską mitologię i wszystkie występujące w niej postaci. Fajnie dowiedzieć się czegoś więcej na temat dawnych wierzeń naszych przodków 🙂
Ciekawa jestem co z tego będzie. Trzymam kciuki.
Bardzo fajny pomysł na opowiadanie , brawo ty
Ciekawie przedstawia się ta postać, czekam na więcej